środa, 26 września 2012

35. Nasze kamienice, wasze ulice


W Poznaniu miasto postawilo 10 kontenerów socjalnych, do których chce przesiedlac "trudnych lokatorów" - zalegajacych z czynszem, awanturujących się, dewastujących mieszkania, utrudniających życie sasiadom. Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych chce, by trafiali tam samotni mężczyzni. Jak widać powiedzenie "Nasze kamienice, wasze ulice" przypisywane Żydom jest blędem, to problem czysto polski...
Jesli "trudni lokatorzy" z miejskich kamienic nie zgodzą się na przesiedlenie do kontenerów, zostaną eksmitowani do schroniska dla bezdomnych - i stracą prawo do lokalu socjalnego. Podobny los może spotkać lokatorów z prywatnych kamienic, którzy mają wyroki eksmisyjne.
Z kamienicy do kontenera, z kontenera pod most, spod mostu na śmietnik, ze śmietnika do krematorium. I po problemie. Cieszy się ZUS, że miasta polskie tak dbają o ich interesy...To do przypadków szczególnie drastycznych i niesprawiedliwych.
Co do patologii -  może tych, wywieźć do Niemiec albo innej Anglii i cichaczem podrzucić ichniejszemu MOPS-owi? Skoro emigracja rozwiązuje w znacznym stopniu problem polskiego bezrobocia, to może w podobny sposób rozwiązac problem polskiego menelstwa i bezdomności? Przecież to nie ich wina, że są alkoholikami – na pewno zarazili się poprzez kichnięcie albo w szpitalu ich zakażono. Teraz biedaczyska chorują, a wredne Państwo zamiast (tak jak w każdym normalnym kraju) codziennie refundować im pól litra "lekarstwa", jeszcze chce ich to Państwo pozbawiać mieszkań. A przecież wiadomo, że taki "chory" na alkohol ma większe potrzeby mieszkaniowe i powinien mieć większe mieszkania, bo w napadzie choroby bardzo ciężko chodzić prosto, a w małym kontenerze można sobie coś jeszcze zrobić. A te argumenty o nocnych libacjach są wymyslane przez zawistnych ludzi, którzy sami nie mając przyjaciól nie mogą zniesc widoku biednych "chorych" ludzi, którzy spotykają się na grupową terapię i wspólną zabawą starają się umilić sobie życie w cierpieniu. No i ci bezczelni kamienicznicy! Jak mogą chcieć otrzymywac pieniądze za swoją własność? Skandal! Powinno im wystarczyć poczucie dobrego uczynku spełnionego dla chorych bliźnich :)) 

Z pewnością znajdą się tacy, którzy uznają to za nieludzkie. Więc mam pytanie -jaki inny pomysł mają przeciwnicy eksmisji uciążliwych lokatorów ?


promuj

niedziela, 23 września 2012

34. Skurwysyństwo !!!!


W środę Lech Wałęsa odebrał w Berlinie nagrodę Złota Kura. To nagroda przyznawana przez wschodnioniemieckie media. Wałęsę uhonorowano za dokonania polityczne. Przed wejściem do sali, gdzie wręczano wyróżnienie, doszło do incydentu. Na krótkim filmie, który zamieszczono w sieci, widać, jak Wałęsa przechodzi w otoczeniu ochrony. Jest ciemno. Zza kadru słychać było okrzyki: "Bolek, Bolek, morderca, kim jesteś?"


Anglicy z agenta 007 potrafili zrobić bohatera narodowego, Polacy z bohatera narodowego - zrobili agenta !! Czystej wody skurwysyństwo. Tak to już jest- nawet w najczystszym domu znajdzie się robactwo, a nasz nie jest przecież sterylny. Pełno w nim zakompleksiałych insektów, które kiedy trzeba było odwagi, paskudnego pyska ani nie wychyliły, a teraz pokazują wielkie męstwo anonimowo ubliżając Wałęsie. Kim oni są idioci bez zasad i honoru aby swój kraj ośmieszać za granicą. Polactwo - sakiewicza swolocz rozpełzła się po Europie, ja tę swołocz rozpoznaję bez trudu po zepsutych zębach i po debilnych ryjach gdziekolwiek bym nie przebywał. czy to w Niemczech czy we Francji...
Wałęsę można lubieć lub nie. Ale żeby oskarżać, szczególnie o coś tak wstrętnego jak donosy, współpracę z SB, to trzeba mieć konkretne dowody - o wiele poważniejsze niż wynurzenia paru nawiedzonych tchórzy. Niech krzykacze mają świadomość, że ciężko grzeszą przeciwko przykazaniu "nie mów fałszywego świadectwa" - a zapewne im się wydaje, że są wierzący. Porządny ptak nie sra w swoje gniazdo tak jak porządny Polak nie wystawia swej Ojczyźnie złego zdania To szowinistyczne antypolactwo i oszołomy kalają Polskę zasrywając ją wewnątrz i na zewnątrz. Świat się śmieje, a oszołomstwo się cieszy jak nagi w pokrzywach. Durnowate barany dają się podpuszczać cwaniakom ze skrajnej prawicy i klechom, bo ci mają w tym swój interes. Powinni byc "wyeksportowani" -jedni do swej Ojczyzny Watykanu, drudzy do ulubionego Egiptu choćby.
Wyraźnie, bohater zajścia, miał nadzieję dostać od Wałęsy po pysku. Szkoda, że krzyczał z ukrycia, gdyby pokazal swoją facjatę mógłby przejść do historii, a jakby ząb stracił, to może nawet ....do parlamentu. Taka w Polsce nowomoda. Wałęsa jest dla świata symbolem obalenia komunizmu. Nie jest w naszej intencji, żeby to zmieniać.
Nie dziwcie się zatem, polaczki, że uważają nas za skończonych debili, którzy nie widzą nic złego w śmietanie na kolanach, jednocześnie plując na Wałęsę. Sami jesteście sobie winni, zasrańcy.

promuj


poniedziałek, 17 września 2012

33. Kruk krukowi oka nie wykole?


 
SKOK Holding - to Bierecki. Zapamiętajcie to nazwisko. To on ma udziały w dwóch interesach związanych z imperium Rydzyka: w Geotermii Toruń i sieci komórkowej "W naszej rodzinie". Spółki należące do holdingu współfinansują także powstającą monografię Lecha Kaczyńskiego, są głównym reklamodawcą "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", "Naszego Dziennika" i serwisu Niezalezna.pl. Stefczyk.info ściśle współpracuje z serwisem braci Karnowskich Wpolityce.pl, a SKOK Stefczyka, największa kasa w Polsce, funduje stypendia dla studentów i pracowników naukowych uczelni działającej przy Radiu Maryja. To SKOK również zafundował bursztynową sukienkę dla Matki Boskiej na Jasnej Górze i wyłożył pieniądze na film o księdzu Popiełuszce.
Po to właśnie powstał ten SKOK aby PiS i Solidarnościowcy mogli czerpać z niego całymi garściami. Ciekawe co u PiSiów zwycięży, czy miłość do pana Kaczora, czy miłość do pieniędzy? W wolnej Polsce jeszcze żadna prywatna spółka nie była tak związana z partią polityczną jak SKOK z PIS. Pieniądze publiczne, które płacimy partiom wędrują do prywatnej spółki kolesi partyjnych z PIS. Narazie siedzą w jego kieszeni i tańczą jak im zagra, ale ten cwaniak ich wszystkich wykoleguje.
Pan Kaczor na odległość cuchnie pleśnią i skarpetkami. To, że taki gostek jest niby przywódcą prawicy oznacza, że polskiej prawicy nie ma. Jest za to stado przygłupów-karierowiczów, ktorym wszystko jedno skąd się wziął ich wódz, jaką wyznaje ideologię, co robi. Ważne jest, żeby poprowadził watahę do koryta. Ale jak widać jest za krótki... Stąd lans Biereckiego, bo jak widać, teraz on może zapewnić watasze szmal i pokwikiwanie sytych przedstawicieli PiStrzody. Trzoda wierzy, że Bierecki podzieli się z nimi kasą. Ale prawdziwej kasy nie zobaczą nigdy.
SKOKi to nastepna piramida finansowa, tylko dużo, duuuużo większa niż Szaber Gold. Tylko tu będzie chodziło nie o kilkadziesiąt a o 4 mln poszkodowanych Polaków i biliony złotych!!!!. I niech nie wyciągają łapy po odszkodowania!!!!!! Niech płaczą a nawet się zesrają, mogą nawet popelnić harakiri. Z mojej kieszeni ani złotówki. Ale kto im się dobierze do dooopy? polskie sądy? polska prokuratura? He he czy sądy i prokuratury nie zawiodły w momencie wyprowadzania setek tysięcy przez mec.Dubienieckiego i Draby - ministra L. Kaczyńskiego? No i SKOKI to oczywiście polski biznes, patriotyczny, narodowy i stuprocentowo nadwiślański. Ale już fakt, że jego główna siedziba zarejestrowana jest w Luksemburgu jest absolutnie
bez znaczenia. Teraz kiedy Matka Boska jest elegancko ubrana w bursztyny, tylko czekać kiedy zafunduje Matce Boskiej nowego iPhona.


za NEWSWEEKPolska

środa, 12 września 2012

32. Nowum w Europie - getto dla katolików



Na warszawskich Bielanach powstaje osiedle dla katolików. To pierwsza taka inicjatywa w Polsce.Osiedle będzie położone blisko kościoła św. Zygmunta i koło Seminarium Misyjnego Redemptoris Mater. Szefa firmy budującej osiedle można codziennie spotkać na mszy, jego pracownicy wolne mają nie tylko we wszystkie święta kościelne, ale także w czasie rekolekcji (...) Projektant i architekt są na Drodze Neokatechumenalnej, podobnie informatyk firmy, właściciel drukarni, w której drukują ulotki..." 

Żródło - Gość Niedzielny



No skonam, szef firmy codziennie na "mszy świętej"... no dobra, to jego sprawa, tak naprawdę może nawet leżeć krzyżem szczególnie gdy pojawią się długi wobec podwykonawców, ale skoro nie ma innego pomysłu na zarządzanie firmą i inwestycją, to pozostaje chyba tylko liczyć na interwencję "sił nadprzyrodzonych".

Inwestycja będzie się składać z siedmiu budynków bliźniaczych 3-kondygnacyjnych oraz 5-kondygnacyjnego budynku usługowo-mieszkalnego. W każdej z połówek bliźniaka znajdują się 2-3 samodzielne mieszkania. Przy wjeździe będzie stała figurka Matki Boskiej.Tutaj pozwolę sobie zadać pytanie -  która M.B. to będzie? i czy któraś inna nie będzie pokrzywdzona? No chyba, że będzie to aleja ze szpalerem figurek M.B. bo hurtem powinno wyjść taniej...pod rozwagę inwestora.Apartament z wybiegiem dla kota bardzo proszę zarezerwować dla Kaczyńskiego he he

Podobno "misją" inwestora jest pomoc polskim rodzinom, zwłaszcza wielodzietnym. Dlatego sprzedają mieszkania po "preferencyjnych cenach".. Jak "preferencyjne" są te ceny? Za metr kwadratowy trzeba zapłacić około 6,5 tys. Ha ha u mnie w Wilanowie można już kupić mieszkanie za 7 tys. metr kwadratowy, a oni łaskę robią że sprzedadzą po 6 i pół tysiąca w takiej dziurze, 15 km od centrum!! To ci dopiero gratka.Gdzie Bielanom do Wilanowa!! 

W Warszawie mieszkania sprzedają się bardzo słabo.Klienta czaruje się na wszystkie sposoby, m.in. wykorzystano już niemal wszystkie "magiczne" nazwy, nie omijając obcojęzycznych. I oto nadszedł czas, proszę państwa, żeby sam Jezus wspomógł deweloperów :) A jak się eksperyment nie uda to mieszkania kupią księża dla swoich rodzin i po problemie :) Ale, nareszcie jest szansa, że powstanie prawdziwy rezerwat polskich katolików. Szkoda tylko, że nie będzie otoczony wysokim murem, aby zło tego świata nie przenikało do niego :) Tylko jak oni tam się wszyscy zmieszczą? Dodam, iż dewloper oświadczył, że wiele mieszkań już się sprzedało. I tu mam poważne wątpliwości. Może by tak dziennikarze innych mediów niż szemrany "Gość Niedzielny" zadali sobie trud weryfikacji tej sensacyjnej wiadomości, z podaniem, jakież to cuda bankowo-kredytowe miały miejsce, powodując nagły wzrost popytu w konającym sektorze dewelopersko-mieszkaniowym? A może cudownie odnalazły się kapitały "Amber Gold"?

Przyznam, że zmiana mentalności jest kolosalna. Jeszcze niedawno katolicy budowali getta dla Żydów, a teraz dla siebie...No i ... osiedle dla katolików w kraju w 99% katolickim ...... to komiczne... doprawdy....

 http://www.liiil.pl/1347476040/KROKO-GETTO-DLA-KATOLIKOW.htm

poniedziałek, 10 września 2012

31. 13 minut seksu na tydzień

Mój wpis będzie nietypowy. Lubie pisać o polityce i społeczeństwie. Pisanie o sprawach intymnych to raczej domena kobiet, ale jeden z artykułów tak mnie rozśmieszyl, że postanowiłem skrobnąć parę zdań.

Otoż, okazuje się, że przeciętna długość stosunku seksualnego Polaków zmniejszyła się do 13,9 minuty - wykazały najnowsze badania prof. Zbigniewa Izdebskiego, opublikowane w raporcie "Seksualność Polaków 2011". Jeszcze 10 lat temu Polacy deklarowali, że kochają sie srednio 18 minut.
Wg profesora większość Polaków jest zadowolona ze swego życia seksualnego. Tak twierdzi 68 proc. mężczyzn i 67 proc. kobiet. Wsród mężczyzn 27 proc. jest bardzo zadowolonych, a 41 proc. raczej zadowolonych. W przypadku kobiet jest podobnie: 27 proc. jest bardzo zadowolona ze swego zycia seksualnego, a 40 proc. raczej zadowolona.
Rzeczywiście, niewiele naszym rodakom jak widać potrzeba do szczęścia bo aż 41 proc.!!!! wystarcza jeden stosunek seksualny w tygodniu. To "nielegalne" związki, czyli bez ślubu, te ślubne kochają się nawet 2-3 razy na tydzień!!!!! Razem przez 40 minut, Cholera kiedy byłem w "stanie narzeczeństwa" i potem jako mlody żonkoś przez lata gra wstępna trwala dobre 40 minut. Coś z tymi ludźmi dzisiaj nie tak, albo nasze pokolenie było "opętane seksem"!! Wiem, że seks nie jest  życiu najważniejszy, ale jak małżeństwo może się utrzymać kiedy intymne zbliżenia mają raz w tygodniu? A przecież życie seksualne dwojga ludzi jest cementem związku. Jednocześnie te osoby twierdzą, że pozostawanie w związku w istotny sposób wpływa na satysfakcję z życia seksualnego.Ba!!! Aż 83 proc. z nich przyznaje, że są dla siebie atrakcyjni seksualnie. Kiedy to przeczytalem to ogarnął mnie pusty śmiech. A cóż to za atrakcja że "mają na siebie ochotę" tylko raz w tygodniu. Nie mówię, że trzeba siedzieć ciągle w łóżku, ale.....


poniedziałek, 3 września 2012

32. dziewczynki mają pochwę a chłopcy penisa, nazywajmy rzeczy po imieniu


Dwie kwestie.
Od jakiego wieku i czy w ogóle młodzież powinna mieć w szkole edukację seksualną? I druga kwestia- jaka część edukacji powinna być obowiązkiem rodziców, a nie szkoły?
Uważam jako poważny ojciec i dziadek, że dzieci powinny mieć w szkole edukację seksualną poczynając od I klasy szkoły podstawowej, . Program edukacji powinien być dostosowany do wieku ucznia.
Ale tu zapewne będzie spór o treść i wiek w jakim można ją przekazać. Czy jeśli dziecko jest zdolne pojąć skąd się biorą małe kotki to jest w wieku odpowiednim by dowiedzieć się skąd biorą się dzieci? Natomiast rodzice powinni wprowadzać w arkana wiedzy seksualnej swoje pociechy, kiedy te przejawiają takie zainteresowania. Najczęściej są to dzieci trzyletnie. Sygnałem do wdrażania edukacji może być pytanie pociechy "skąd się biorą dzieci".
Bardzo często rodzice krępują się i uciekają od rozmów z własnymi dziećmi na tak ważne tematy. Moim zdaniem to ich obowiązek. Jeśli nie chcą, by wyedukowała ich własne dzieci ulica, by nie łykały zwulgaryzowanych treści od kolegów czy koleżanek spod bloku, trzeba przekazać im tę wiedzę, mniej lub bardziej fachowo, ale serdecznie i poważnie. Pamiętać przy tym, jak zawsze zresztą, że rozmawiamy z małym człowiekiem, że musimy go po pierwsze szanować i nie karmić głupotami, a po drugie pamiętać, że w odróżnieniu od naszych znajomych, dzieci chłoną wiedzę jak gąbka. Nie opowiadać bzdur o pszczółkach czy kapuście, tylko mówić im prawdę. Ja wiem, że to trudne. Ale kto powiedział, że wychowanie dzieci jest łatwe i bezproblemowe? Niby chcemy edukacji, niby chcemy by nasze dzieci zdobywały wiedzę, ale w gruncie rzeczy nie potrafimy mówić o tym spokojnie i rzeczowo. Jak w ciemnogrodzie. Bo jeżeli rodzice liczą że może szkoła za nich to "załatwi" to z góry wiadomo że są na pozycji przegranej. Szkoła ucieka od tego przedmiotu pod pręgieżem Kościoła. Niewiele tutaj się zmieni w najbliższym czasie. To co było za trudne dla żony, ja przejmowalem pałeczke, tak się uzupełnialiśmy choć więcej w szkole na te tematy tabu się mowiło w latach 70. czy 80-tych niż dzisiaj. Nie zniósłbym, aby moje dzieci "dokształcała" ulica.

Promuj notkę