niedziela, 12 października 2014

Wszystkiego najgorszego...sępy




 A gówno to kogo obchodzi....

"Podczas pogrzebu Anny Przybylskiej odczytano pożegnalny list jej matki, w którym ku zaskoczeniu wielu osób pojawiły się podziękowania dla Leszka Czarneckiego i Jolanty Pieńkowskiej. Wiele wskazuje na to, że prowadzona przez nich fundacja wspierała finansowo walczącą z rakiem aktorkę"- piszą gazety.

Dziennikarzyny dorwali się do kawałka świeżej padliny.Będą prześwietlać fundację jaką prowadzi Czarnecki-Pieńkowska. Na szczęście fundacja "pomocy dzieciom i młodzieży" oparta jest finansowo w 99% na funduszach Czarneckiego, który na tą pomoc wydał już od 2007 r 11 milionów. To nie są nawet hieny, to po prostu ścierwa medialne. Ale to nie fakty stanowią, że dziennikarzyny stali się hienami. To otoczka. Sposób pisania, podejrzliwość, ten charakterystyczny smrodek, ten ton "jedna pani drugiej pani".

Najpierw opluli lekarza, który nic specjalnego nie powiedział. Ale już oni wiedzieli jak manipulować i wałkować temat aby mu choć trochę zaszkodzić. Teraz kolejny wątek związany ze śmiercią aktorki, na którym można podbić klikalność.  Szkoda, że nie ścigają z taką stanowczością i determinacją pedofilów w kieckach. 

Całe szczęście że istnieją tacy ludzie jak Czarnecki, ma człowiek pieniądze, z którymi może robić co zechce. Chwała takim ludziom, którzy nie zamykają się w swoim bogatym gronie, ale chcą wspierać innych ludzi, którzy danej pomocy potrzebują,lecz nie zawsze mają nawet odwagę, by poprosić o cokolwiek.Bo liczyć TYLKO na dzisiejszą polską służbę zdrowia to lepiej położyc się w trumnie i czekać końca.

Autorzy tej pisaniny powinni się wstydzić. I jeśli mają normalnych znajomych, powinni być na indeksie.Ale być może ich znajomi to takie same gryzipiórki... Że też żadnej hienie ludzka krzywda nie stanie kością w gardle.