sobota, 9 listopada 2013

Związki? E tam - banda gnojków!!!



Koniec z tzw. poprawnością polityczną, koniec z tzw. grzecznością, koniec z udawaniem, że mamy do czynienia z RUCHEM ZWIĄZKOWYM…!!! Przed chwilą usłyszałem ryczącego związkowego SPASIONEGO bonza, że Rząd Rzeczypospolitej, wybrany w demokratycznych wyborach jest: "bandą, że – trzeba obalić ten rząd, rozwalić Sejm… Krótko mówiąc – REWOLUCJA…!!!

Następny, nie mniej odkarmiony prosiak związkowy – już wprost wkoło grzmiał: "walczmy, zniszczmy, weźmiemy…" Odwołał się też stary komuch  do (sic !) – ideałów Solidarności… Nawet szkoda mi czasu na dalszą relację, komentarza do tego bełkotu.

Na końcu tej TRÓJCY ROZWALACZY POLSKI DEMOKRATYCZNEJ, wylazł , a jakże – Dudziarz. O co jemu chodzi ? Wiadomo, od niemal początku dorwania się do synekury związkowej – ZNISZCZYĆ RZĄD PREMIERA TUSKA… Jeden, tandetny, populistyczny, krzyk, bez owijania w bawełnę. Nie o Polskę, pracę chodzi, ale o interesy tych gnojków związkowych, sorry przywódców bojowych przybudówek partyjnych!!! Nie mówię, że jest OK, nie mówię, że Polska nie ma problemów. Wszyscy już rządzili. Ich promotorzy i protegowani też !!! Nawoływanie do niszczenia demokracji, do rewolucji, szczucie, dzielenie na My i Oni, to jawny sabotaż, jawne działanie – nie przywódców ZZ, ale najnormalniejszych (przepraszam) skurwysynów, którzy albo nie wiedzą co mówią, albo mówią językiem czekistów. I tylko szyderą, profanacją, kpiną z Ewangelii zabrzmiało na koniec dudziowe: SZCZĘŚĆ BOŻE…


Jestem tzw. zwykłym, starym pracownikiem. Do żadnej bandy, sorry – ZZ nie należę. Owszem, należałem do prawdziwej SOLIDARNOŚCI. Jej już niestety nie ma . Przejęła ją grupa uzurpatorów i łajdaków, bo jakże nazwać zarabiających krocie BYDLAKÓW, MAJĄCYCH permanentnie jeden program i cel: REWOLUCJA… !!!


Wstyd mi i przykro, że tekst jest emocjonalny, nie pozbawiony inwektyw. Nie mogę jednak nie nazwać rzeczy po imieniu, nie mogę patrzeć spokojnie jak grupa odkarmionych cwaniaków, usiłuje rozwalić mój kraj, rozwalić demokrację na którą tak długo czekaliśmy, którą z takim trudem jeszcze gruntujemy. Piszę waszym językiem, w waszej konwencji, bo pewnie inaczej nie zrozumiecie ?! Gnoje, ręce przecz od POLSKI, precz od nawoływania do niepokojów społecznych, do rozlewu krwi bratniej !!!


 PS. REWOLUCJA, że wspomnę znaną powszechnie frazę: początkiem rżnie kilku na pokaz, a potem swoje dzieci zjada. Przypomnę tylko i napomnę, rewolucja to: zamęt, krew, ruina i ubóstwo. Pracy nie daje – chyba, że katom


Autor - M.Śmiech
tekst otrzymałem od Simplement Eliza

promuj

wtorek, 5 listopada 2013

"pijiiiii bziuuuuu". c.d.




"Pan Chrabota domaga się statusu nietykalności dla kłamstwa smoleńskiego. Jego artykuł nie jest obroną spokoju zmarłych. Ten tekst jest przyzwoleniem na dalsze atakowanie ofiar i ma zapewnić bezkarność odpowiedzialnym za tragedię smoleńską. I dlatego redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" już zawsze będzie wymieniany wśród tych, którzy zawód dziennikarza przekształcają w służbę złu" 

To jest list otwarty Antosia M. Ponieważ to tylko bełkot trudny dla niektórych do zrozumienia, spróbuję Wam przełożyć z wolskiego na polski. I tak:

Antek: "Pan Chrabota domaga się statusu nietykalności dla kłamstwa smoleńskiego”

 Ja: Pan Chrabota chciałby już nie pisać o parówkach, puszkach, sekretnie ściętych brzozach z antydatą.

-----

Antek: „Jego artykuł nie jest obroną spokoju zmarłych” 

 Ja: Jego artykuł mnie po prostu wkurwił.

-----

Antek: „Ten tekst jest przyzwoleniem na dasze atakowanie ofiar i ma zapewnić bezkarność odpowiedzialnym za tragedię smoleńską” 

Ja: Szczególnie mnie wkurwiło, że to w Rzepie sie ukazało, która jeszcze do niedawna ochoczo drukowała każdego bąka, jakiego im puścilismy w twarz.

-----

Antek: „I dlatego redaktor naczelny 'Rzeczpospolitej' już zawsze będzie wymienia ny wśród tych, którzy zawód dziennikarza przekształcają w służbę złu" 

 Ja: I dlatego pobuczymy sobie na jego pogrzebie
koniec cytatu.
 

Ten list to jest następny załącznik do skierowania na leczenie do Tworek.

promuj