środa, 13 lutego 2013
52. Firma
Nowa afera bardziej ponura niż "łowcy skór" w Łodzi, afera która być może ma szersze koneksje, poza Bochnię.
Ludzkie tkanki stały się dla medycyny estetycznej, produktem z najwyższej półki. Za każde pobranie tkanek od zmarłej osoby można było dostać średnio 1,5 tys. zł. Dlatego, jak każdy intratny interes, także ten skusił "przedsiębiorców". Ustawa transplantacyjna w Polsce przewiduje kary za wszelkie próby komercjalizacji przeszczepienia narządów, ale nie odstraszyła ona bocheńskich pracowników szpitala od traktowania zmarłych jak magazynu części zamiennych.
W Bochni proceder trwał przez kilka lat. Pobierane ze zwłok fragmenty kości trafiały potem do Banku Tkanek w Katowicach. Jego dyrektor zasłania się umową z lekarzem-patomorfologiem z Bochni na pobieranie materiału od zmarłych, ale ich bliscy o niczym nie wiedzieli. W niecny proceder zaangażowany był również pracownik prosektorium, a jednocześnie także kierowca karetki. Prokuraturę zawiadomiła jego siostra, która prawie 20 lat pracowała w tym samym szpitalu. Nikt nie prowadził ewidencji, więc nie wiadomo, na jaką skalę działalność ta była prowadzona. I jeżeli wpadli na ten pomysł łatwego zarobku w Bochni, jestem przekonany, że to proceder na całą Polskę. A Polak, nominalny katolik (90% katolików) nawet z krzyża ściągnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pieniądz nie śmierdzi, nawet gdy pochodzi z precedensu śmierci.
OdpowiedzUsuńZwłoki z godności oskubane, na żądze Hien w procederze wydane.
Kroko,dzień w dzień jesteśmy zawalani wszelką nieprawością życia
i w tym przypadku chciwość nie ma żadnego w paragrafie ukrycia.
Pewnie masz słuszność w swoim wnioskowaniu, że takie ukryte działania mogą być w całym kraju powielane, a zmarły jest darmowym towarem w kostnicy, która stała się dla hien magazynem i zarazem skarbcem.
ps. Cieszę się że powróciłeś i dajesz notki z interesującą, a jak w tym przypadku bulwersującą treścią.Pozdrawiam*
Strach się bać by nie trafić do szpitala Zolu. Co do mego powrotu, milo widzieć czyjś entuzjazm, ale zgaszę Ci go nieco.... to nie jest sprawa priorytetowa.
Usuńpozdrawiam rowniez
Bo co nie jest zabronione jest dla wielu dopuszczalne, żadnych oporów i cicho sza.
OdpowiedzUsuńPo śmierci narządy powinny być pobrane i przekazane na przeszczep, to kwestia zgody dawcy, a nie jego rodziny, oni nie powinni mieć nic do gadania w tej sprawie, bo to nie ich ciało, wiec nie powinni mieć prawa decydować.
OdpowiedzUsuńOwszem ale.... lekarze biorą kasę za wytypowanie klienta od którego pobierze się narządy, zrobili sobie z tego "firme" do trzepania kasy i to jest NAGANNE a nie pobieranie narzadow, pozdr
UsuńSkad się bierze krew w zapasach w prywatnych klinikach? Ano z panstwowych stacji krwiodawstwa rzecz jasna. No ale skoro ja oddaje krew honorowo , a ktos ja sobie potem sprzedaje i zarabia pieniazki no to chyba cos jest nie tak ? Tak samo z narządami.
OdpowiedzUsuńPodpisując dokument przy oddawaniu krwi masz napisane małym druczkiem że nie będziesz rościl itp itd jak twoja krew pójdzie na inne podmioty:)
UsuńStacje krwiodawstwa doją krew od naiwnych ludzi dobrej woli jak wampiry , a potem mają to kliniki prywatne za frico.
UsuńCiało człowieka to dobry interes. Wszystko się sprzedaje; skórę kości, rogówkę, żyły, krew, szpik kostny, narządy wewnętrzne.
OdpowiedzUsuńJeśli coś jest legalne - to po co pytać rodzinę? Czy o przejście na zielonym świetle też mam pytać bliskich?
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńCześć Marek, ciekawi mnie czy znowu, jak w przypadku afery "łowców skór", tym procederem kierowała komisja zakładowa "Solidarności"?
Podkrakowska Bochnia - zagłębie katoli - a jednak to nie pomogło wcale
OdpowiedzUsuńPolska to zascianek Europy a Polacy to dzicz
Usuń