Na
Opolszczyźnie powstaje Specjalna Strefa Demograficzna która ma
spowodować wzrost narodzin, oraz zmniejszenie emigracji. Podstawą ma być
praca i premiowanie rodzin z dziećm, pomocą ma być bon wychowawczy
wspierający rodziców w wychowaniu dzieci na okres pierwszych dwóch lat
życia dziecka (1600 złotych miesięcznie) oraz refundacja kosztów
rekomendowanych profilaktycznych szczepień dla najmłodszych.. Celem
pilotażowego programu jest przeciwdziałanie wyludnianiu się
Opolszczyzny. Do 2035 roku prognozowany spadek liczby ludności wyniesie
około 12 proc. - to tak, jakby zniknęło całe miasto wojewódzkie Opole.
Pieniądze na realizację SSD mają pochodzić z budżetów samorządów,
środków z UE, przedsiębiorców oraz budżetu państwa. Mnie się to
zasadniczo bardzo podoba, ta strefa i w ogóle, nawet nie przeszkadza mi
że to w Opolu, a nie w Elblągu, Radomiu czy Krośnie...ale chciałbym
wiedzieć, ilu dodatkowo urzędników zatrudni się w związku z powstaniem
tej 'strefy' i komu zabierze się środki, żeby dołożyć na te 1600 co
miesiąc przez dwa lata. Szczegółowe wyliczenie chciałbym zobaczyć: ile z
budżetu państwa, ile z samorządowego a ile z Unii-i jakie są koszty
obsługi... Bo po prawdzie za 1600 miesięcznie sam bym się dał zapylić he
heAle to nie jest skuteczna polityka ludnościowa. Zwłaszcza w tym
regionie gdzie istnieją silne związki kulturowe i ekonomiczne między
tuziemcami i emigrantami, bądź dzisiejszymi obywatelami niemieckimi
polskiego pochodzenia. Zrzucamy się się więc
z publicznej kasy na urodzenie i wykształcenie nowych obywateli, a oni i
tak wybiorą, jako wolni ludzie i kalkulujący, miejsce zamieszkania,
pracy i płacenia podatków tam, gdzie im będzie lepiej. Wyludnianie miast
czy całych regionów to naturalny proces trudno sterowalny. Przy
otwartych granicach przechlapane - tam Ojczyzna gdzie mam pracę i
godziwe życie, choćby w perspektywie tylko dwóch pokoleń. Beztroskie
rozdawnictwo kasy, której się nie ma. Skąd oni wezmą miliard na to?
Druga sprawa, że już widzę kto się tak naprawdę będzie rozmnażał za tą
kasę, biedota i patologia. Takie dzieci nie są państwu potrzebne.
A
za chwilę z podobnymi problemami będzie borykać się większość
województw... i koło sie zamyka. Starczy kasy dla wszystkich? Wątpię!.