Prasa bulwarowa w Niemczech przestrzega przed zalaniem
niemieckiego rynku pracy przez Rumunów i Bułgarów, którzy od 1
stycznia 2014 będą mogli bez ograniczeń szukać zatrudnienia w zachodnich państwach członkowskich
UE. Artykuły
przestrzegają tez przed
ryzykiem nadużywania przez
imigrantów
niemieckiego systemu opieki społecznej."Takie publikacje nie mają pokrycia w faktach i szkodzą klimatowi społecznemu.
Stygmatyzacja całej grupy
ludzi i odmawianie jej zdolności do
integracji jest kontynuacją odwiecznej,
fatalnej tradycji dyskredytacji, izolacji i prześladowań. W tym duchu nie możemy prowadzić dyskusji"- stwierdziła Dorothee
Frings z Wyższej Szkoły Zawodowej Dolnej Nadrenii.
Skończmy już do cholery z tą politpoprawnością - nie chodzi tu o żadnych Bułgarów i Rumunów, tylko - pisząc wprost - o Cyganów. Problem to zresztą nie nowy, z podobnym borykali się Kanadyjczycy i Brytyjczycy, którzy zastanawiali się na wprowadzeniem en masse wiz dla wszystkich Słowaków, bo w tym politpoprawnym szambie nie wolno rozróżniać między powiedzmy profesorem wyższej uczelni a cygańskim (o przepraszam: romskim) żebrakiem, który będzie żyć z socjalu i żyć z wróżenia i sprzedaży patelni.
Podobne problemy ma cała Europa - niech sobie ktoś przypomni Francję i Włochy. Sprawa w gruncie rzeczy sprowadza się do prostej rzeczy: Cyganie programowo nie chcą się integrować z lokalnym społeczeństwem, za to chcą żyć na jego garnuszku. Zrobić z nimi nie wiadomo co, bo są obywatelami Unii. I tyle. No więc w całej tej sytuacji robi się jakieś wygibasy.
Skończmy już do cholery z tą politpoprawnością - nie chodzi tu o żadnych Bułgarów i Rumunów, tylko - pisząc wprost - o Cyganów. Problem to zresztą nie nowy, z podobnym borykali się Kanadyjczycy i Brytyjczycy, którzy zastanawiali się na wprowadzeniem en masse wiz dla wszystkich Słowaków, bo w tym politpoprawnym szambie nie wolno rozróżniać między powiedzmy profesorem wyższej uczelni a cygańskim (o przepraszam: romskim) żebrakiem, który będzie żyć z socjalu i żyć z wróżenia i sprzedaży patelni.
Podobne problemy ma cała Europa - niech sobie ktoś przypomni Francję i Włochy. Sprawa w gruncie rzeczy sprowadza się do prostej rzeczy: Cyganie programowo nie chcą się integrować z lokalnym społeczeństwem, za to chcą żyć na jego garnuszku. Zrobić z nimi nie wiadomo co, bo są obywatelami Unii. I tyle. No więc w całej tej sytuacji robi się jakieś wygibasy.
Przy okazji składam wszystkim znajomym i nieznajomym życzenia Szczęśliwego nowego 2014 Roku
Marek