Pokutuje przekonanie, że Polak pracy szukać nie umie i czeka co mu podsunie
pośredniak, nie chce mu się ruszyć za pracą, a jeśli już - to hen daleko, na
Zachód. Tymczasem z badań, które przeprowadził w połowie tego roku NBP wynika,
że jedynie 18 proc. bezrobotnych deklaruje, że w ciągu kwartału dostało
jakąkolwiek propozycję z PUP, ponad połowa była w tym czasie na jakiejkolwiek
rozmowie kwalifikacyjnej. W większości powiatów osoby bezrobotne i aktywnie
poszukujące pracy znacznie częściej korzystają z ofert pracy, które same
znajdą. Jedynie w 9 proc. powiatów oferty z PUP stanowią tyle samo co prywatne
zaproszenia na rozmowy. Są powiaty, gdzie oferty z urzędu pracy dostaje co
drugi bezrobotny, ale i takie, gdzie jest to ledwie co pięćdziesiąty. Co do
zarobków, najwięcej bezrobotnych zadeklarowało, że podjęliby się pracy nawet za
1500 zł. Dwie trzecie bezrobotnych oczekuje płacy zgodnej z ich wcześniejszymi
zarobkami....
Od ponad 20-lat, mamy w Polsce stale
do czynienia z problemem wysokiego bezrobocia, które w tym okresie praktycznie
nigdy nie spadło poniżej 10%, a dzisiaj wynosi średnio kilkanaście procent i to
przy ponad 2 mln emigracji za granicę w poszukiwaniu pracy.Tak więc, gdyby ci
ludzie, którzy wyjechali nie mogąc w Polsce znaleźć pracy i zarobić na swoje
utrzymanie wrócili teraz do kraju, to mielibyśmy sytuację w tym zakresie
katastrofalną jeśli nie wręcz tragiczną. Dodać należy, że większość z
bezrobotnych tj. ok. 80% nie ma prawa do zasiłków, które w Polsce są bardzo
niskie i krótkotrwałe. W większości przypadków umowy zawierane obecnie w
Polsce, to umowy śmieciowe, a w najlepszym razie na czas określony, co sprawia,
że bezrobotny kandydat na pracownika nie jest dla pracodawcy stroną umowy,
którą de facto dyktuje i narzuca pracodawca włącznie z warunkami płacy. Jak w
takiej sytuacji i przy braku organizacji związkowych w 90% zakładach pracy
pracownik może domagać się lepszych warunków wynagradzania, czy pracy??? Siedzi
cicho na dupie i cieszy się, że ma byle płatną pracę np. za 1640 zł i nie musi
żebrać o pieniądze w MOPS-ie albo w rodzinie.
Polaku, bracie, chcesz żeby ludzie pracowali za godne stawki, to przestań
kupować tanią chińszczyznę, zacznij chodzić do lokalnych knajp, korzystaj z
usług lokalnych rzemieślników, etc. - wtedy lokalni przedsiębiorcy będą mieli z
czego ludziom zapłacić, a jak łazisz do Biedronki, kupujesz najtańszy szajs i
oburzasz się, że kg ziemniaków kosztuje powyżej złotówki, a przy okazji
narzekasz na pensje, to jesteś po prostu hipokrytą